Grzybobranie sprofilowane:-) Po prostu wybrałem się na
prawdziwki.
Stąd wartość grzybów/osobogodzinę niska. W lesie od 13:00 do 17:00.
Buki, dęby, brzózki. 23
prawuski, 6 czerwonych i 4
podgrzybki.
No i najważniejsze - spokój w lesie!
Postanowiłem dać odpocząć miejscówkom, które penetrowałem przez ostatnie tygodnie. Wybrałem się do innego lasu, w którym ostatnio byłem kilka lat temu. Znane mi miejscówki były jednak prawie puste. Musiałem więc pokonać parę kilometrów, żeby trafić na inne miejsca.
Nie zbieram grzybów, by wyżywić rodzinę i sąsiadów. Lubię chodzić po lesie, znajdować grzyby (te, których akurat mam ochotę poszukiwać), robić im zdjęcia. Jedzenie grzybów to dla mnie rzecz drugorzędna. Taki ze mnie typ:-)
Moim celem są zwykle
prawdziwki i
kozaki czerwone. Celowo więc nie wybieram lasów, w których obecnie dominują
podgrzybki i nadal można je zbierać w ilościach hurtowych.
Ucieszyłem się, że mimo końca wysypu i takiej chłodnej nocki udało mi się namierzyć małe i średnie, ładne i zdrowe
borowiki.
W piątek, w innym lesie udało mi się znaleźć 28
borowików. Przyjmując pogodowe prognozy za prawdziwe, można mieć nadzieję, że grzybki te będą jeszcze cieszyć nasze oczy przez 2-3 tygodnie.
Pozdrawiam wszystkich miłośników leśnych wędrówek!