W dwójkę z synem:
prawdziwki 38 szt., ponad setka
podgrzybków, pojedyncze
maślaki,
gąski, jakieś
kozaki i
kurki.
Ach te Bory Dolnośląskie... Po wczorajszym sukcesie w pow. lwówecki, dziś rekonesans z synem w Borach. Jest źle. Grzyby występują bardzo pojedynczo. Niejadalnych też nie ma. Czasem się czułem w lesie jak w późnym listopadzie. Choć samochodów dużo to ludzi - tam gdzie chodziłem - niewiele.
Prawdziwki różne - duże, małe, średnie. Młode i stare. Wynik - jak na warunki i tak uważam dobry.
podgrzybki wyskakują młodziutkie. Gdyby nie jeden las - już w drodze do auta - gdzie można mówić o wysypie
podgrzybka to byłoby raczej słabo i wynik byłby na mapie niebieski.
Nie mam pewności, czy w Borach nie powtórzy się brak wysypu
prawdziwka z 2018 roku. Oby nie. Ale póki co nic go nie zapowiada.