Dzisiaj typowy spacerek z rodziną. Pogoda przepiękna, więc wyciągnęłam towarzycho na leśne tuptanie, oczywiście nie byłabym sobą, więc w miejsca, gdzie ewentualnie mogłabym również poużywać grzybowo 😉
Wzdłuż leśnych duktów, w rowach, bardzo dużo
podgrzybka zajączka, jednak większość z robalem albo już na tyle duża, że podpleśniała. Na obrzeżach lasów sosnowych, przeważnie w towarzystwie liściastych krzaczorów, piękne młode podgrzybaski (głównie sama drobnica, która wymaga jeszcze czasu, więc pozostała w swoich miejscach do wyrośnięcia lub dla innych zachłannych, lubujących się w kapeluszach o rozmiarach 1,2-groszówek). Na deser jedna fajna miejscówka z rodzinką ślicznych kozaczków ❤ Czekam z niecierpliwością na zapowiadane deszcze i wypadzik w środku tygodnia, być może do Albinowa, ale to jeszcze zależy od sytuacji grzybowej i doniesień. Buźki dla wszystkich 😗 😗 😗