Powrót po urlopie do sieradzkich lasów mocno rozczarował, trzy godziny szukania zarówno w dużym lesie jak i zagajnikach, efekt jeden mały
koźlarek. Pojawiają się pojedyncze blaszkowce, w tym
olszówki więc może coś się wkrótce ruszy. W lesie wilgotno, ale od rana zimno. W zeszłym roku wysyp tu zaczął się w połowie października, i chyba w tym może być podobnie.