Dotarliśmy do lasu ok. 11, grzybiarzy było już sporo, śmieci też niestety przybyło w lesie... Z dziećmi nazbieraliśmy reklamówkę butelek plastikowych, małpek itp. i ruszyliśmy na łowy, efekt 1,5 koszyczka grzybków, głównie
podgrzybki, 1
zajączek i dwa
szmaciaki. Pogofa rewelacyjna a i łas nas rozpieszczał swoim urokiem. pozdrawiam wszystkich grzybomaniakow.