Po wcześniejszym słabym weekendzie znowu ruszyły prawdziwki. W większości małe lub nawet bardzo małe. Chociaż był też olbrzym. W sumie 13 udało się znaleźć. Kosz uzupełniło kilka koźlaków i mnóstwo kurek. Tak ogromnych kurek jeszcze nie miałem jak dziś, wielkości dłoni. Perspektywy wyglądają na obiecujące. Mógłbym powiedzieć - dobrze, że lato nad morzem jest takie słabe, ale mógłbym zdenerwować plażowiczów.