Dzisiaj wyjatkowo chłodno było, wchodziłam do lasu w temperaturze 26 st. wychodziłam 29 st. Saunę i natrysk jak z deszczownicy miałam za darmo.I mnie powitał w drzwiach do lasu, dorodny acz nieco nafaszerowany, borowik. W sumie w koszyku znalazło się 6 borowików, 8 ceglastoporych i 5 koźlarzy grabowych. Jak na godzinkę, nie narzekam. Dopóki nie popada, nie ma co liczyć na tych terenach na zbiory bezbiałkowe i pojawienie się młodzieży. W lesie trzeszczy i szeleści po nogami.