Nie macie pojęcia jak słodko smakuje pierwszy , od blisko trzech miesięcy , prawdziwy spacer. Jakie to fantastyczne uczucie móc przejść niemal samodzielnie dwa kilometry , przez chwilę pooglądać nasze piękne góry , poczuć wiatr i ciepło słońca na twarzy . Z pomocą przewodnika i nieustraszonego tropiciela grzybów , znalazłam nawet po drodze jadalną narośl na dzikiej śliwce ( narośl w miniaturce ) , i cały dzień , naznaczony melancholią nuciłam sobie słowa i nuty mistrzów Wodeckiego i Młynarskiego : Lubię wracać tam gdzie byłam już
Pod ten balkon pełen pnących róż,
Na uliczki te znajome tak.
Do znajomych drzwi
Pukać myśląc, czy,
Czy nie stanie w nich czasami
Tamten chłopak ze skrzypcami.