© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
To ja , pierwsza beskidzka salamandra . Mam pod Równicą swój strumień, swój patyk , swoje bagienko , i teraz jest mój czas żeby mieć potomstwo. Upatrzyłam sobie to miejsce jeszcze jesienią , jest idealne ,żeby złożyć jajeczka , oparłam się łapami o patyk zanurzyłam ogon w wodzie i pomalutku, ostrożnie , bez akuszerki , jedno po drugim moje maleństwa wpuszczałam do wody. I w takiej wyjątkowej chwili – patrzę lezie …. On , wielki jak stodoła . Człapie wzdłuż potoku , gapi się na kaczeńce, na gałęzie , ogląda jakieś pomarańczowe galaretki na pniakach . Grzybiarz ? W kwietniu ? Świat zwariował . Nawet urodzić spokojnie nie dadzą. Dobrze , skoro już tu jesteś , proszę Cię tylko, nie tup , nie krzycz , bądź delikatny i ostrożny . Widzę po twoim uśmiechu , że nic mnie , ani moim dzieciom nie grozi z twojej strony…Nie, nie wiem co to znaczy „być chrzestnym” ? ale podświadomie czuję ,że to coś miłego i dzieciakom będę miała co opowiadać jak dorosną . Zgoda , ogłoś wszem i wobec o naszym spotkaniu , i do zobaczenia . Jak , jak mówisz ? Tazok ? To nie po naszemu aczkolwiek sympatycznie . Bywaj , miło było Cię poznać.