Witam serdecznie mykomaniaków po zimowej przerwie. Pierwszy letni dzień tej wiosny uczciłem spacerem do niewielkiego akacjowego lasku w celu upajania się urokiem zawilcowych dywanów. Jakież było moje bardzo wielkie a zarazem miłe zaskoczenie jak natrafiłem na hiper stanowisko czarki (podgatunku niestety nie potrafię określić). Podejrzewam, że wskazana do statystyk grzyboosobogodzinnych wydawałoby się ogromna liczba jest mocno zaniżona - tyle czarki widziałem dotychczas tylko u dr Google. I nie jest to żart pierwszokwietniowy. Pozdrawiam.