© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
Z wielką przyjemnością przeczytałem „donos” Grażki , Z jeszcze większą obejrzałem smakowite zdjęcie , nawet poczułem coś na kształt niedowartościowania . Jesteśmy ze Sznupokiem na straconej pozycji w kategorii : „ilość w sztukach na godzinę „ . Więc nawet jeśli u nas cokolwiek rośnie pod półmetrową pierzynką śniegu to i tak znalezienie onego cokolwieka graniczy z cudem. Uff ciężki nasz los w kwestii grzybowej … zwłaszcza w styczniu . Pocieszamy się tym , że , wpisując zero w ilości , w pamięci możemy zachować niesamowite zimowe plenery najpiękniejszych gór świata. Dzisiejsze widoki śmiało można zaliczyć do tych wymarzonych , niezależnie od tego czy przedstawiają las spowity zimową aurą , słońce pod samym szczytem Czupla , czy też złapaną z około 170 kilometrów panoramę słowackich , niemal alpejskich szczytów . Dzień fantastyczny , pięć godzin włóczenia się po Beskidach , podczas genialnej , słonecznej pogody. Wyprawę zaczęliśmy , a jakże , w Brennej , inwersyjna aura dała nam całkiem ciepły dzień , pomimo porannych -15st , obeszliśmy kilkanaście kilometrów po beskidzkich dolinach i szczytach , wymalowaliśmy sobie słońcem policzki górskimi rumieńcami , i choć zmęczenie czujemy w nogach , nie zamienię tych kilku godzin na żadne zdobycze cywilizacji. Ciepło pozdrawiam Was wszystkich , a bytomskiej szczęściarze gratulujemy znaleziska , z pewnością jadalnego znaleziska , zwłaszcza, że zostało docenione przez Admina . S&T