Na zdjęciu trochę "sparzona" panującą pogodą kępka boczniaków z wczoraj tzn. 02.01.2017r, rosnąca na resztce topolowego pniaka. Zostawiłem je żeby jeszcze urosły. Może to dziwne, ale jak temperatura nie spada poniżej -10 stopni Celcjusza, to boczniaki rosną podczas cieplejszych dni. W zimie nie ma za wiele grzybków a boczniak to kopalnia przeróżnych minerałów, antybiotyków i nawet witamin. Co ciekawe z mojego wieloletniego doświadczenia z rosnącymi dziko boczniakami wynika, że rosną od początku października do mniej więcej początku marca. W tych samych miejscach jedne pojawiają się uparcie na początku jesieni, a inne zaczynają kiełkować dopiero w zimie. Niby warunki identyczne bo kępka od kępki jest położona nie dalej jak jakieś 10 do 15 kilometrów, ale uparcie rosną w określonych porach. Ostatnie 4 zimy rosły na przestrzeni tych kilku miesięcy, ale wcześniej nie było szans (zbyt silne mrozy). W przyszłym tygodniu jak znajdę czas, zajrzę do zimówek aksamitnych, które zostawiłem parę tygodni temu żeby podrosły i już pomału czas się robi na ucho bzowe. Pozdrawiam wszystkich pozytywnie zakręconych! Szukajcie cały rok bo warto!!!