Witam:) dziś 3 dzień grzybowego maratonu:) syn już odpadł więc została „stara gwardia”. Razem z mężem zbieraliśmy grzyby w lasach Krępnicy. O godz.11 weszliśmy do lasu przez który przeszli już chyba wszyscy więc pędem dalej, dalej i dalej. Najlepsze podgrzybki znajdowaliśmy nie na mchu lecz w choinkach oraz blisko drogi na ścieżkach, przy suchych gałęziach. W efekcie dało to niezły zbiór- 320 podgrzybków ( małe, zdrowe do słoików) oraz 5 prawdziwków. Na przyszły rok będziemy mieć niezłą miejscówkę na kozaki i prawdziwki :). Na zdjęciu jest rodzinka, którą znalazł mój mąż (czego mu zazdroszczę)telefon nie był w stanie objąć całej gromady podgrzybków :) i dla takich chwil warto biegać po lesie:) pozdrawiam serdecznie i dziękuję za miłe komentarze pod poprzednimi doniesieniami (zabrakło mi czasu aby się zrewanżować-poprawię się w tym tygodniu :)