Nie ma grzybów w mojej okolicy, więc zrobiłem sobie wycieczkę szlakiem turystycznym i... trochę mnie poniosło, przeszedłem ponad 36 km, ostatni taki "wybryk" (32 km) był ponad 25 lat temu. Jednak Was interesuje co innego, część szlaku biegnie przez lasy - brzozowe, bukowe, jodłowe, mieszane, ale mimo że w lesie jest bardzo mokro (na ścieżkach błoto), nie ma żadnych grzybów, nawet niejadalnych. W polach znalazłem stanowisko
żółciaka siarkowego (pierwsze zdjęcie), ale jeszcze nie jestem gotowy na jego zjedzenie. W Tarnowie na pniaku przy ulicy kolejne żółciaki, a zaraz obok 2 pieczarki, ale stare i namoknięte. Więc ciągle zero na liczniku grzybowym. Pozdrawiam