Pierwsza wyprawa w tym sezonie do jednego z ulubionych lasów - raczej rekreacyjna, bo w naszych okolicach jest zbyt chłodno, aby wyrosły koźlarze, czy borowiki. Znalazłam jedynie resztki jakichś niezidentyfikowanych grzybów zimowych (?), jedną salamandrę, która uporczywie odmawiała współpracy z obiektywem i wielką plantację niedźwiedziego czosnku w buczynie karpackiej. Sprawdziłam też stanowisko skrzypu olbrzymiego - ma się dobrze. Pozdrowienia dla Admina i Wszystkich Grzybiarzy!