Dzisiejsze grzybobranie stało pod dyktando początkowo mroźnej aury ( -2 na starcie), jednak widząc wpisy o wysypie poszedłem w las z nadzieją na udane zbiory i nie zawiodłem się. W brzezinach o dziwo zero koźlarzy jednak ku mojemu zdumieniu napotkałem kilkanaście sztuk
czubajki kani, następnie udałem się do lasu na " miejscówkę" by nazbierać tak pięknie prezentujących się
koźlarzy czerwonych, oczywiście nie zawiodłem się i z wielkim uśmiechem na twarzy zebrałem całkiem ładny zbiór tych śliczności, sprawdzając przy okazji moje miejsce na
prawdziwki natrafiłem na przecudowne okazy tegoż szlachetnego grzybka co spowodowało eksplozje radości. Koszyk uzupełniłem sporą ilością
podgrzybka brunatnego oraz kilkoma sztukami
borowika ceglastoporego. Na zakończenie dodam iż wszystkie napotkane grzyby były zdrowe. Tak na marginesie dodam iż owocniki grzybów ( sam grzyb składa się z owocnika czyli części nadziemnej oraz grzybni niewidocznej dla grzybiarza części podziemnej, mówimy tu o grzybach mikoryzowych ) najlepiej jest wykręcać z podłoża tak by przypadkiem nie pozostawić w gruncie części owocnika a następnie otwór po owocniku zasłonić ściółką tak by odsłonięty fragment grzybni nie uległ porażeniu lub zaschnięciu. Takie postępowanie uchroni grzybnię przed chorobami czy innymi infekcjami grzybicznymi ( np zielona pleść / sucha zgnilizna itd.. ) powodującymi zamieranie grzybni. A tym którzy twierdzą że lepiej jest wycinać owocnik pozostawiając część nogi proponuje by po hodowali grzyby uprawne np pieczarki. Wtedy przekonają się na własnym doświadczeniu iż taka metoda szkodzi grzybni która jest tu najważniejsza dla przetrwania oraz wydawania owocników tak cenionych przez grzybiarzy. Twierdzenie iż grzyby hodowlane nie mogą pokazywać szkodliwości danej metody są według mnie w błędzie z prostej przyczyny, otóż grzyb mikoryzowy czy też saprofityczny może ulec tym samym czynnikom powodującym zamieranie, oczywiście saprofity są oporniejsze ponieważ do życia nie potrzebują partnera w postaci odpowiedniego gatunku drzewa, jednak tak jak już wcześniej wspomniałem czynniki hamujące ich rozwój oraz przetrwanie pokrywają się ze sobą.
Admina przepraszam za tak długi opis ale czytając wpisy krytyczne pod adresem grzybiarzy wykręcających owocniki byłem zmuszony napisać ten post w celach edukacyjnych.