Dzisiaj sobota i tak jak się spodziewałem od rana szum samochodów w poszukiwaniu grzyba, jakby to był jakiś zlot różności samochodowych. Dlatego też odpuściłem sobie przedpołudniowe i południowe wyjście do lasu i wybrałem się po godz. 15 gdy już zaczęły się samochodowe powroty. Te samochody są jakieś dziwne bo zostawiają po sobie butelki po napojach, po piwie, torebki plastikowe it. podobne samochodowe odchody. Wiem, że te samochody nie zbierają takich grzybów jak ja zbieram tak do 4 cm średnicy więc śmiało mogłem iść do lasu gdy już wyjechały. Po lesie chodziłem ok. 2,5 godziny a efektem tego spaceru było 408
podgrzybków takich właśnie do 4 cm średnicy oraz 1 (aż wstyd)
prawdziwek. (Zrobiło się chłodno i
prawdziwki przestają rosnąć.) Las był sosnowy wyścielony zielonym wilgotnym mchem oraz porośnięty w dolnym piętrze samosiejkami brzozy i małych sosenek oraz jałowcem i innymi drobnymi krzaczkami. Właśnie w takich głównie zaroślach rosły
podgrzybki, które udało mi się zebrać. Załączone zdjęcie przedstawia ten zbiór maluchów.
Pozdrawiam chodzących po lesie.