Pojawiłem się w lesie o godz. 08.20, na parkingach sporo samochodów, ale chodząc po lesie natrafiłem na kilku grzybiarzy zatem prawie cały przeczesywałem sam, przechodzać do meritum, w lesie mnóstwo maleńkich podgrzybków rosnących często po parenaście sztuk najcześciej na ściółce porośniętej mchem. Po trzech godzinach nazbierał się pełen koszyk i niepełne wiadro. Natrafiłem również na kilka zajączków i jednego prawdziwka.