Wybrałem się w poniedziałek na grzyby ponieważ w sobotę i niedzielę był straszny najazd samochodów - rajdu żadnego nie było - chyba to było samochodowe grzybobranie. W lesie byłem 4 godziny (12 -16) bo wcześnie nie lubię wstawać. Zwiedzałem lasy sosnowe z podszyciem głównie czeremchy amerykańskiej oraz innych drobnych krzaczków. Dużych grzybów brak - brak też śladów ich wycinania - natomiast drobnych trochę nazbierałem. W sumie było ich 445, w tym12
kozaków, 1
prawdziwek zdrowy (27 robaczywych - ich nie liczę) a reszta to
podgrzybki raczej mniejszych rozmiarów. Mam nadzieję że wreszcie zaczną rosnąć. Ostatni mój raport był 2 tyg. wcześnie gdy nazbierałem trochę
prawdziwków. w ubiegłym tygodniu w piątek byłem specjalnie na gołąbkach (zwanych również surojadkach itp. itd) nazbierałem 2 wiaderka 10 litrowe - bardzo dobre smażone w smalcu z małym dodatkiem masła - i w słoiczki - pycha w zimie. Pozdrawiam grzybiarzy.