Darz Grzyb!;) W sobotę zostałem w lesie nieco dłużej niż zwykle ponieważ po pierwsze - zbierałem jagody, po drugie - zrobiłem długą trasę po miejscach grzybowych, żeby wywęszyć co się dzieje w ściółce.;) Chyba po raz pierwszy w tym sezonie muszę stwierdzić, że zaczyna być sucho. Wiele rozlewisk i kałuż, które powstały po majowo-czerwcowych ulewach wysycha. Wysychające leśne bajorka są wylęgarnią komarów, które miejscami nie dają włóczącym się grzybiarzom chwili wytchnienia.;-) Do tego arsenału dołączają tradycyjnie bąki i kleszcze. No ale takie już uroku tego sezonu.;-) Gdybym miał krótko porównać sytuację grzybową do zeszłego tygodnia - to stwierdzam zdecydowanie - lepiej już było. To, co mogło w zeszłym tygodniu napawać minimalnym optymizmem to niestety już historia. Znalazłem ledwie 5
koźlarzy pomarańczowożółtych, 1 czerwonego, 1
prawdziwka (robaczywego na dodatek), dosłownie 4
kurki, 1
podgrzybka zajączka (robaczywego). Grzybów w lesie jak na lekarstwo i to takie trudno dostępne i bez refundacji NFZ.;-)) Z asortymentu, którego nie zbieram, głównie można znaleźć trochę
gołąbków o zielonych i czerwonych oraz bordowych kapeluszach, muchomory czerwonawe i tęgoskóry pospolite. Z ciekawostek grzybowych - 1 stanowisko (7 sztuk)
maślaczka pieprzowego. Ogólnie podsumowując - przyroda i grzyby rządzą się swoimi prawami, czy się nam to podoba, czy nie. Można doszukiwać się różnych przyczyn braku grzybów np. pełnia księżyca, trzynastka w dacie (2013) ale wiemy, że ma to się tak jak burza piaskowa na Saharze do rozrodu ryb głębinowych.;-)) Pozostaje nam uzbroić się w cierpliwość i spokojnie czekać na lepsze dni. Może w sierpniu coś się odmieni i w końcu Brać Grzybowa na Dolnym Śląsku odkuje się.;-) Jagody na moje oko już szczyt wysypu mają za sobą ale są miejsca, że można się jeszcze nieźle obłowić.;-) Pozdrowienia dla Wszystkich!;-))))