Wybrałem się dziś odwiedzić kurnik, z którego już podbierałem kilka dni temu... a na miejscu okazało się, że to nie kurnik, tylko prawdziwa kurza ferma:-). Na odcinku 400 m. znalazłem 7 czy 8 (zgubiłem rachubę) stanowisk żółciaka siarkowego - od całkiem małych do już trochę podstarzałych. Wszystkie na wierzbach, w większości martwych, ale jedno stanowisko niestety też na żywej. Niestety - bo dla drzewa to wyrok:-/. A jako miła niespodzianka trafiła się gęśnica wiosenna:) - zebrałem kilka większych sztuk, reszta została do podrośnięcia.