Witam:).Bardziej spacer niż na grzyby,ale i z zamiarem odwiedzenia miejscówek.Na smardzowej pusto,piestrzenic kasztanowatych nie przybyło,tylko ta jedna co ją znalazłam 2 maja suchutka już.No cóż pustynia jak diabli:/.Jedynie żółciak siarkowy na pięknym,żyjącym dębie ok.4 m nad ziemią puścił do mnie oczko:).Małż strącił go badylem,nawet się za bardzo nie pokruszył,ale dziurawy jak sitko.Oby to nie zwiastowało poprzedniego sezonu😐. Coś tam wykroiłam,obgotowałam i jutro pójdzie do słoika.O walorach smakowych napiszę jak nabierze mocy:).Pozdrawiam Was ciepło i deszczu życzę:).