Witam po dłuzszej przerwie. U mnie tak sucho, że po przejściu 20 kroków w nosie i gardle kopalnia gliny. Więc w sumie nie ma co donosić. Ale dziś w sumie 10 metrów od domu stary pień po klonie jesionolistnym obrodził grzybkami. Żagwiak łuskowaty, kiedyś żagiew (co to komu przeszkadzało?) W ilości ok 24 sztuk. Młody, elastyczny, pory jeszcze nieduże. Nigdy tak młodego nie trafiłam, więc jeden poszedł na masełko i pycha. Zapach przypomina mi gęśnicę wiosenną, która nie przypadła mi do gustu, ale obróbka termiczna zniwelowała zapaszek. Dobre to jest 😍