© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
Żeby nie było, że ja "zawsze coś znajdę", to informuję, że przez 3 dni buszowania po łęgach, chaszczach i kłujących głogowiskach, znanych i potencjalnych miejscówkach, nie nalazłem NIC (przynajmniej ze smardzowatych). Na pocieszenie: dziś trafiłem - pierwszy raz świadomie - na gnieźnika leśnego (na głównym foto), kwiat z rodziny storczykowatych. Chyba chwilowo przeniosę moje zainteresowania na florę, bo ze smardzowatych to już w tym sezonie raczej nic u mnie nie będzie... Trudno się dziwić, skoro od początku marca były 3, może 4 dni deszczu, i to niezbyt obfitego, a temperatury już letnie...