© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
Skuszona doniesieniami kolegów ze Śląska postanowiłam zajrzeć do starej miejscówki w poszukiwaniu smardzówki. Donoszę, że są! Śliczniutkie i tłuściutkie, jak zawsze😀 a na dodatek po raz pierwszy czarki i piestrzenice🥰 . Reasumując 40 smardzówek, 16 czarek i 3 piestrzenice, łęg wierzbowo-osikowy.
Spacerek późnym popołudniem, pogoda wymarzona, bo ciepło i bezwietrznie, dzieci wróciły ze szkoły... No to idziemy zobaczyć, czy są smardze 😀. Las dobrze znany, głównie mocno połamana przez wichury wierzba, a także osika, brzoza, zdarzają się głogi, mnóstwo jeżyn, a jeszcze więcej pralek, lodówek, odkurzaczy, opon, styropianu, folii, podpasek... Cudo jednym słowem, idealne miejsce dla rzadkich grzybów🤔. Najpierw miła niespodzianka - starszy znalazł piestrzenice. Na żywo wyglądają zupełnie inaczej niż smardze, no nie wiem, jak mogły być pomyłki i zatrucia? Potem pierwszą smardzówkę wypatrzył znów starszy, a potem już poszło 😀 trudno było dokładnie je policzyć, bo ciągle słyszałam " mama, patrz, jest kolejny! I tu! I jeszcze tu!" Mniej więcej doszliśmy do 40, co muszę przyznać, dla tej miejscówki jest słabym wynikiem, były lata, gdy dojechaliśmy do 200... Może jest za sucho? Może za zimne noce? Może zmienia się struktura lasu, jest coraz więcej próchna? Może za mało pralek? Może jeszcze za wcześnie i jeszcze będą? Kto wie🤷 No i wszem i wobec ogłaszam, że znalazłam, a raczej starszy pierwszy znalazł swoje pierwsze czarki😀. Mam nadzieję, że ktoś z was powie mi, co się z nimi robi... Wyglądają świetnie, ale jak to zjeść? W razie czego przyozdobimy stół wielkanocny 🙂 Po godzinie wróciliśmy, bo zaczęło się zmierzchać. Na koniec starszego obwołaliśmy królem grzybobrania👑