Korzystając z pięknej pogody i czasowej obniżki cen paliw, odwiedziłem swoje ulubione laski. Na grzyby się nie nastawiłem, tylko na sprawdzeniu co w lesie piszczy. A piszczy ostro i nie zdrowo. Parafrazując powiedzenie - co by tu jeszcze wyciąć panowie, co by tu jeszcze wyciąć. I jeszcze jeden miałem powód aby jechać do Kosek. Ale to w dopisku bo to dla 18+ 🥴