© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
Koniec suszy. Popadało - 48h godzin padało aż zrobiło się całkiem biało. A grzybki, pewnie gdzieś tam są, tylko nie wziąłem ze sobą łopaty.
Witajcie. Jak na wstępie - koniec z suszą, jednakże jednocześnie również koniec marzeń na tą chwilę o smardzowatych i piestrzenicowatych. Ale za to w lesie BAJKA, bajka jakiej w "minionej" zimie nie uświadczyłem. Hałdy śniegu w zderzeniu z lekkim mrozkiem (-4) oraz palącym po twarzy słońcu i oślepiającym oczy śnieżnoblaskiem i to wszystko na ukochanych bagnach. A na bagna powraca stagnacja, tony śniegu powolutku zamieniają się w stan ciekły ku bobrzej, łosiej i mojej uciesze. Tak wspaniała leśna wyprawa jak dzisiejsza nawet mi się nie śniła, co prawda co się uchetałem to moje, ale co doświadczyłem i co zobaczyłem ... w sumie też moje, ale niniejszym przedkładam do ogólnego pożytku. Ale za to już za tydzień będzie się działo ... Pozdrawiam.