Dogorywające czarki i jedna jedyna cały czas ta sama piestrzenica kasztanowata i to w dodatku mrożona. Witajcie. A miało być tak pięknie, miała być wiosna radosna, a wyszło jak zawsze. Co prawda przez miniony tydzień nie było już dokuczliwych przymrozków, do wczoraj. W nocy znów siekło. Marcowy garniec pokazał co potrafi. Dobowa amplituda temperatur 20+ niestety nie służy grzybkom. Odwiedziłem dzisiaj po 3 miejscówki na czeszki i kasztanki oraz po 2 miejscówki na olbrzymki i mitrówki, no cóż zobaczymy już za tydzień co nam przyniesie plecień. Pewnie poprzeplata :-) Pozdrawiam.
(A fotki dzisiaj nietypowe bo z 300-ki bez makro)