Krótka wycieczka po pracy w podmiejskie chaszcze i zadrzewienia (Wb, Tp, Db, Kl). Czarki, które w tym roku znalazłem tu już 15 stycznia, mają się dobrze i jak zwykle cieszą oko. Zebrałem "trochę" większych do sałatki - w domu okazało się, że wyszło 20 szt. Poza tym nic ciekawego, uszaków brak, płomiennic już nie ma. Chłodny i - ostatnio - dość suchy okres mogą słabo wróżyć smardzowatym... ale zobaczymy.