Po paru tygodniach miałam możliwość rozejrzenia się w końcu po krzakach i lesie tuż za domem. Mimo burości, szarości coś się powoli wyłania. Jak podejrzewałam sezon zimowy jest ciekawszy od letnio-jesiennego (u mnie). Plantacja uszaków bzowych zaczyna plonować. Oby temperatury sprzyjały parę dni. Kompletnie stare poprzemarzane boczniaki. Młode płomiennice i skórniki (chyba) i kisielnica. Jak na pierwszą godzinkę po dłuższej przerwie to całkiem miło było 😊. Jak ja tęsknię za letnim wypatrywaniem grzybasków...🤗