Miało być leśne łażenie, ale na dość silny wiatr zadowolić się trzeba było spacerem po parku okalającym rzeczkę Bogdankę. Wypatrzone okienko pogodowe, słonko już dość wysoko na niebie i pomimo podmuchów wiatru całkiem przyjemnie było. Odwiedziliśmy nasze miejsce na uszaki i trochę zaskoczona jestem, bo pomimo częstych opadów deszczu uszaki są zasuszone na maksa. Trochę mnie z alejki zniosło w krzaczory, straszne błocko, więc tylko z brzegu chodziłam i mile zaskoczona jestem - garść uszaków znalazłam. Już powoli dostrzec można pierwsze symptomy wiosny, trele ptaszków coraz bardziej słyszalne...
chyba sikorek, kawki też nie próżnują, no i wszędobylskie sroki - (strasznie ich dużo), ale nie darzę ich sympatią🙄. Wiosna tuż, tuż...