Do domu przyniosłem kilka zimówek ale je później wyrzuciłem bo co można zrobić z pięciu małych grzybków. Nie udała mi się dzisiaj wycieczka. Wyszedłem wczesnym popołudniem, przy stabilnej pogodzie. Bez wiatru i opadów. W lesie obserwowałem skutki ostatnich wichur. Niestety wyrwało też drzewo na którym zbierałem w tym roku zimówki. Mam nadzieję, że w przyszłym roku dalej będą tam rosnąć. Wypatrywałem grzybów i oznak wiosny. W sumie to oprócz bazi nic ciekawego nie wypatrzyłem. Ale byłem krótko bo w pewnym momencie zaczęły się mocny wiatr i opady deszczu ze śniegiem. Wolałem się wrócić do domu. Po drodze sprawdziłem jeszcze czarki. Rosną i mają się dobrze 🙂