mm — ok. 10 na godzinę
Euforii nie ma. Za 2 poranne godziny 5 prawdziwków, 5 koźlarzy czerwonych, 4 starsze babki, maślak i kania. Widziałem 2 grzybiarzy.
szerzej:
Dla ścisłości, "Euforię" mijam zawsze jadąc na grzyby w świętokrzyskie, tak nazywa się dom weselny😉 Nie wytrzymałem i biorąc wolne na dokończenie pilnych prac zajrzałem rano do lasu. Na początek czerwony kozaczek w niezawodnej kępie z osikami, potem 2 babki w trawach i prawdziweczek wśród grabowych liści.. Chciałem zrobić zdjęcie swojego cienia na tle kolorowych liści, ale wyglądał jakoś grubo w porównaniu z cieniem Malpen. Chyba w Bielsku mają jakieś inne słońce 😀🤔
mm — ok. 20 na godzinę
130 podgrzybków, 4 prawdziwki, 45 kozaków brązowych, 2 pomarańczowożółte, ok. 80 zajączków, 19 kań, 70 gąsek siwych i 15 zielonej,
5 maślaków - za 5 godzin w 4 osoby ( niestety beze mnie). Sucho, sporo grzybów robaczywych,. Więcej w trawach niż na mchu.
mm — ok. 30 na godzinę
Ogólnie dosyć sucho. Trzeba trafić na dobre miejsce, żeby coś nazbierać. Zazwyczaj jak był sezon na podgrzybki, to tutaj nie było problemów ze znalezieniem pełnego kosza, a dzisiaj byle jak.
mm — ok. 7 na godzinę
Długi spacer ale na zupę będzie
mm — ok. 30 na godzinę
Nie było zmiłuj 😝 dzisiejsza obawa w lesie zakończona sukcesem 😀 Pojmani to borowiki, maślaki, sitaki i podgrzybki, a pieprzniki trąbkowe i czernidłaki nie liczone gdyż zabrakło miejsca w pace i czekają na swoją kolej.
szerzej:
Szłam nastawiona bojowo do lasu z myślą, że zrobię porządek ze zbiegami, skończyło się dobre. Tropiłam i wyłapywałam, a te godziny darły japy, że chcą do jakiejś grzybiaryW, do jakiegoś tazoka, dzidka, arturo i podały jeszcze wiele innych ksywek. Teraz jedni są żywym ogniem paleni, a drudzy zapuszkowani 😙