Doniesienia z ostatnich 5 dni w promieniu 40km od pierwszego na liście

niedziela 11.LIS 2018
Beri
doniesień: 4
(70/h) Pożegnanie sezonu, ale jakże urokliwe. Kilkaset podgrzybków, trochę zielonek, gołąbki (których nie zbieramy) i po raz pierwszy od kilku lat wyjazdów do lasów w okolicy Świętoszowa żadnego prawdziwka
... szerzej o tym grzybobraniu ... Mając dość miasta i smogu, postanowiliśmy zakończyć ten dość dziwny, tegoroczny sezon w lasach koło Świętoszowa. Wyruszyliśmy z ciemnego jeszcze, ale pogodnego Wrocławia. Za Legnicą, za sprawą gęstej mgły "złapaliśmy" spore opóźnienie bowiem miejscami na A4 nie dało się bezpiecznie jechać więcej jak 70-80 km/godz. Temperatura też zrobiła psikusa balansując przed świtem w okolicach zera. Dojazd na miejsce i zdziwienie jak wiele "załóg" już czeka w blokach startowych na rozjaśnienie się i wejście do lasu. Parkowanko i marsz ok 2 km w głąb lasu. Zaczynamy zbierać "lodowe podgrzybki" bo były zamarznięte i można było stukać nimi kapelusz o kapelusz. Potem wyszło słoneczko i zrobił się cudowny, jesienny dzień. Nie spodziewaliśmy się aż takiego zbioru. podgrzybek "mieszany" od starszych egzemplarzy aż po młodzież która miała najwyżej dzień dwa. Troszkę zielonek no i pojedyncze gniazda przerośniętych opieniek oraz gołąbki których nie zbieramy. Las niestety zabrudzony przez ostatnie najazdy "Polo-Hunów". Przydały by się odwiedziny Straży Leśnej w tym rejonie, bo niektórzy uważają że szkoda nóg na te dwa czy trzy kilometry marszu, szczytem bezczelności był wjazd głęboko w las busów z grzybiarzami. Nie potrafię tego zrozumieć bo będąc grubym facetem pod siedemdziesiątkę, mającym spore problemy bólowe, potrafię się zebrać w sobie i poganiany przez małżowinkę (chudzielec nie dający cienia w południe) przedreptać te kilka / kilkanaście kilometrów po lesie, a czasami młodzi ludzie niszczą las uważając, że przepisy są dla głupich i ich nie dotyczą. Typowe podejście na zasadzie "po nas może zostać nawet pustynia"... Świętoszów to rejon gdzie od wielu lat występuje sarniak, grzyb ściśle chroniony. Skończonym kretynizmem jest niszczenie go na zasadzie "nie znam, nie zbieram, można zniszczyć". Naprawdę trudno jest niektórym wytłumaczyć, że nawet trujące dla człowieka grzyby i roślinki są potrzebne w całym eko-systemie lasu. Na fotografii pokazujemy grupę sarniaków (te z "łuskowatymi zadziorkami" na kapeluszach). Przepraszam za te "wywnętrzanie się na koniec sezonu ale czasami żal serce ściska jak potrafimy niszczyć nasze wspólne dobro. Wszystkim "grzybozakręconym" dziękuję za wiadomości w tym dziwnym ale bardzo fajnym i obfitym w podgrzybka sezonie.
przedwczoraj
leśniczy
doniesień: 198 / 8🏆
(10/h) Skoro świt.. i kolejny gatunek grzyba wpada na moją listę znalezionych 🧐 Polówka wczesna - za młodu kapelusz jasny, kremowy później zmienny trochę podobny do łuszczaka, blaszki białe, kremowe i w końcu brązowe, młode owocniki posiadają otulinę blaszek podobnie jak u maślaków, po czym na trzonie zostaje lichy pierścień, trzonek vel nóżka z pionowo włóknistym wzorem. Zapach przyjemny, mączny jak u gąsek. Rośnie głównie przy drogach leśnych, parkowych, grzybek ponoć jadalny i całkiem smaczny (ale to kwestia gustu). Nie zebrałem ale już wiem gdzie u mnie występuje i kiedy 😊 dodaj grzybobranie
    • leśniczy #212 · trochę starsze owocniki 🧐 25.4 08:24
    • bosman #289 · 👍. Nigdy jeszcze nie spotkałem ich w większej grupie więc nie zbierałem zawsze jakoś po pare sztuk. Ciekawe jak smakują.🙋 25.4 10:41
    • Rufi 80 #45 · Mam atlas z 2006 r i podają że grzyb niejadalny. Musiało się dużo pozmieniać od tego czasu, zerknąłem YT podają że, smaczny grzybek, pozdrawiam 25.4 14:45
    • RoStrze #83 · Witaj. Dzięki za opis polówki- całkiem ciekawy grzybek. Jeszcze ich nie spotkałem, ale poznam dzięki Twoim spostrzeżeniom. Zawsze miło jest poznać i zaobserwować nowy gatunek 🙂 Pozdrawiam. 25.4 20:19
    • AŻet #121 · Nowy grzybek ciekawi, choć przyznam, że wiele blaszkowych trudno mi na często na pewniaka zidentyfikować. 25.4 20:34
    • +dopisek (po zalogowaniu)