Tylko podgrzybki, raczej duże i średnie. Połową musiałam podzielić się z robakami - licznik tylko na zdrowe.
Pewnie mogło być więcej...Pewnie mogło być szybciej...
Ale pomyślałam, że czasami pełny koszyk jest mniej wart niż odrobina egzaltacji piękną końcówką lata i warto podnieść głowę i rozejrzeć się dookoła, zamiast uparcie wpatrywać się pod nogi :) Grzybki i tak się nazbierały a obrazy odciśnięte pod powiekami - bezcenne.