Las mieszany, gorąco i sucho. Komary gryzą straszliwie, atakując stadnie. Również stadnie pojawił się koźlarz grabowy. Wysyp tego grzyba, duże, małe stare, młode, do wyboru do koloru, w dużej części robaczywe, ale przy tej ilości to w zasadzie bez znaczenia. Wybierałem tylko młode i zdrowe grzybki, starsze zostawiając na miejscu a i tak w 90 minut wypełniłem oba wiadereczka i siatę (zawsze jakąś biorę w rezerwie i dziś się przydała).
Poza koźlarzami, trafiłem kilka prawych i kilka usiatkowanych. Innych grzybów jadalnych nie stwierdzono. Grzybiarzy żadnych nie napotkałem, być może dlatego, że.. .. do lasu wchodziłem przed 15 bez większych nadzieli na jakiś zbiory, a tu proszę. Generalnie moje pierwsze rurkowce w tym roku, jest radość.
Przydało by się trochę deszczu, żeby las prawdziwie ruszył z grzybami.
Pozdrawiam wszystkich