Oto czym może się skończyć wypad w nieznane. Pojechałem daleko bo chciałem złowić jakieś
prawdziwki, a doniesienia z rzeszowskiego są bardzo pomyślne, nawet teraz czytam i żal dup... ściska, że to nie ja znalazłem:-). Czyżbym mój grzybowy fart mnie opuścił, chyba po prostu trzeba znać teren, bywalcy mają przewagę, byłem tu pierwszy raz w życiu. Liczyłem na to, że trafię jakieś miejsce, ale totalna klapa. Przez 6 godzin znalazłem 38 grzybów, z czego 35 w ostatnią godzinę a 3 przez 5 pierwszych. Chciałbym wiedzieć gdzie Ci co donoszą o tych udanych zbiorach mają swoje miejsca, ale wiem, że nikt mi tego nie powie haha:-). Szkoda, że tak daleko bo sam wybadałbym, ale to musiałbym chodzić i chodzić. Dobra do rzeczy, nie wiem w jakiego typu lesie tu rosną te
prawdziwki założyłem, że to buk mieszany z sosną o podłożu liściastym, ale w tego typu lesie znalazłem 2
prawdziwki przez 3 godz., choć wiem, że inni mieli np po 15 sztuk w koszyku bo widział, generalnie każdy raczej mówił, że słabo jest. W lesie mieszanym sosna, dąb totalne zero sytuację uratowała ostatnia godzina gdzie na skraju lasu głównie sosnowego z gęstym wilgotnym mchem znalazłem 24
podgrzybki brunatne 9
maślaków pstrych i 2
prawdziwki. Co zabawne nikt z tego rejonu nie pisze o podgrzybkach. Szkoda, że nie mogę parę razy tu przyjechać może znalazłbym jakąś miejscówkę. Na zdjęciach dałem fotki lasu, może ktoś mi podsunie lepszy temat w jakiego typu lesie szukać. Pozdrawiam!