W lesie mokro po nocnym deszczu, ale tylko powierzchownie. Grzyby były tylko w rejonie rowu (który w tym roku wyjątkowo bez wody), przy którym zawsze utrzymuje się wilgoć i grzyby. 18
kozaków, 2
podgrzybki i 4
rydze, te ostatnie pojawiły się na wyschniętym mokradełku pierwszy raz. Poza tym dużo młodych
sitaków, których nie wliczam do wyniku, ale jednak trafiły na patelnię i były pyszne.