mm — ok. 20 na godzinę
Spacer noworoczny od mostu M. C. Skłodowskiej do elektrociepłowni Żerań po Wale Wiślanym i obok, po zarośniętym, dzikim i dość zaśmieconym i zdegradowanym brzegu Wisły, porośniętym topolami, wierzbami, bzem czarnym i innymi drzewami, których nierozróżniam. Zebrałam kilkadziesiąt owocników chyba uszaka bzowego, ale w stanie wysuszonym. To pierwsze moje znalezisko tego grzyba, a w dodatku nie bardzo wiem, co mogłabym z nim zrobić, więc raczej nie zjem. Namoczyłam jeden egzemplarz i wrócił do swojej postaci, więc to na pewno uszak. Jutro Puszcza Notecka. Dam znać. Pozdrawiam leśne ludki.
mm — ok. 0 na godzinę
Roto, wszystkiego dobrego w Nowym Roku. W 2013 brakowało mi Twoich relacji. Mało ich było. W poprzednich latach na podstawie Twych opisów wybierałam się z rodzina na grzyby w Twoje rejony. Pozdrawiam
mm — ok. 200 na godzinę
Poprzedni tydzień przyniósł tylko resztki wyschniętych owocników zimówki. Dziś, zaledwie trzy dni po zmianie pogody na deszczową, zupełna zmiana sytuacji. Mnóstwo pięknej, świeżej zimówki (nawet nie było potrzeby schodzić w błoto ze ścieżki) i dorodne uszaki (około 25 sztuk). Widać, że zimowe grzyby błyskawicznie reagują na zmianę warunków i rosną jak "grzyby po deszczu". Jeszcze jedna wyprawa w sobotę przed zapowiadanym mrozem, efekt wydaje się pewny.
mm — ok. 50 na godzinę
Pierwszy sezon obserwuję dokładnie sytuację z grzybami zimowymi. I stwierdzam, że są one bardzo wrażliwe na warunki wilgotnościowe. W poniedziałek, po kilku dniach deszczu, zimówki i uszaka było mnóstwo. Dziś, po kilku dniach suchych, tylko żałosne resztki zimówki, a uszaka praktycznie zero. Zobaczymy jak wpłynie na grzyby oczekiwane ochłodzenie
mm — ok. 30 na godzinę
Zgodnie z planem dziś zimowa wycieczka na grzyby. I w zasadzie trudno ocenić sytuację. Może i grzyby są, ale znaleźć je na zaśnieżonych drzewach nie sposób. Zbieranie przypomina zbieranie trufli…. Kilka jednak udanych prób wygrzebania mrożonki spod śniegu dało słoik marynaty. Wygląda, że z kolejną wycieczką trzeba poczekać na odwilż
mm — ok. 50 na godzinę
Powiew wiosny wykorzystałem do pierwszej od trzech tygodni wycieczki za wał. I jest nieźle. Trochę zimówki która przetrwała mróz. Rosną już też obficie młode. Za kilka dni powinno być dużo. I około 30 uszaków. Niektóre całkiem dorodne
mm — ok. 0 na godzinę
Darz grzyb Krótki spacer po lesie. Zgodnie z przewidywaniami, w lesie brak grzybów. W ogóle brak jeszcze śladów wiosny. Stosunkowo sucha ściółka, trochę wilgotniej po mchami które przechowują resztki wilgoci z zimy. Trzeba mieć nadzieję że trochę popada i wpłynie to na ilość grzybów w sezonie.
Roto1-gratulacje za znalezienie czegokolwiek grzybopodobnego w lesie :)
mm — ok. 80 na godzinę
zwykły spacer a tu kilkanaście znalezionych ( a ile nie znalezionych) stanowisk uszaka bzowego
mm — ok. 50 na godzinę
te ze zdjęcia wcześniejszego, las przy grabówce, te pójdą w ocet-zobaczymy jak wyjdą bo smażone super, teraz trochę ciepłych dni pewnie będzie ich mniej ale jest tam dość wilgotno bo to miejsce przy samych rozlewiskach/bagnach-zobaczymy-pzdr
mm — ok. 13 na godzinę
Po dokładnym spenetrowaniu trawnika okazało się że smardzów jest 13, czyli dwa razy tyle co w roku ubiegłym i pojawiły się ponad dwa tygodnie wcześniej.
mm — ok. 3 na godzinę
3 pikne smardze jadalne na naszej działce w Głąbkach na terenie Warszawy!. W ogrodzie pomiędzy jabłonką a gruszą. 7 lat wynajmujemy ten dom, ale po raz pierwszy coś takiego mamy na działce. W zeszłym roku były opieńki i.... zapomniałem nazwy - ten co po jego spożyciu nie można pić alkoholu. Jutro oże zrobię zdjęcia.
mm — ok. 35 na godzinę
Drugie stanowisko smardza jadalnego w Przasnyszu, znacznie okazalsze, w sadzie jabłoniowo-śliwowym, ok. 35 sztuk.