Były Święta a ja się czuję jakby nadal były 😱 lodówka straszy, musiałam zwiać 😁 dwóch niezmordowanych włóczykijów mały 😍 i Duży 😘, ja i cel: zrzucenie balastu 😅 a przy okazji poszukanie zimowych grzybków 🙂🌲
Dystans lichy bo 10 km, z grzybkami też licho, o trójcy można pomarzyć. Jedyne czego dużo w różnym stadium rozwoju to trzęsaki. Poza tym trzy stanowiska
płomiennicy? 🤔 czy maślanki? za słaba jestem by ocenić właściwie. Jeden
boczniak 🤔🥴 albo i nie. Trochę nadrewnowych i pojedyncze blaszkowe.
Lasy zatopione w wodzie, niektóre miejsca całkowicie niedostępne, widać że było mnóstwo śniegu a ziemia nie nadąża ❄️🌲☀️
Ale te zapachy 🌲🍁🍂 cisza, spokój, kolory.... balast out 😱 głowa przewietrzona, nogi nie wyszły z wprawy 😅 czyli same plusy 🙂😁