Piękny grudniowy poranek, za oknem sypie śnieg, a ja wybrałem się na niedzielny spacer, zobaczyć co tam słychać w lesie. Moje
boczniaki nic a nic nie podrosły.
Pozyskałem je więc w takim stanie w jakim były, szaleństwa niema, ale potnę je na plasterki, usmażę i okrasze kluski śląskie 😋
Ruszyło natomiast kolejne z moich stanowisk. póki co
grzyby dosłownie jak zapałki, ale jest potencjał 💪
Ukatywniły się też 🐗 znów będą podchodzić pod mój blok. Taki zimowy klimat w Łodzi.
Pozdrawiam 🇦🇹