To las wzywa. Przyszły do ogrodu posłańcy lasu. W czapeczkach śniegowych kompanie grzybów brązowych, kompanie beżowych. Zjawiła się również Pani Bażantowa z zaproszeniem. W nocy przemykał lis. W grudniu dzieją się dziwy i magiczne zjawiska. Na trawniku sporo grzybów, a przecież był wapnowany. Korci, żeby sprawdzić, czy coś nie stoi w Puszczy Wkrzańskiej, albo Goleniowskiej. Korci, korci, tylko gdzie kupię, albo pożyczę wolny czas. Jesienią trochę było z tym lepiej, ale i widno było dłużej. Pozdrawiam Grzybiarzy- Szalonych Marzycieli. Czary lasu zjawiły się w moim szczecińskim domu i ogrodzie.