Krótki spacer po lekko zmrożonej ściółce i jest... prawdziweczek zdrowy i tylko lekko zamarznięty jego trzon wskazuje na koniec jesieni. Radość ze znalezienia prawdziwka 26 listopada w zimowej prawie scenerii dodaje się do poczucia zadowolenia z wyniku meczu na który zdążyłem dojechać. Gdyby nie transmisja meczu zapewne szukałbym kolejnych okazów aż do zapadnięcia zmroku. Zastanawiam się nad jutrzejszym przedpołudniem gdyż się najwyraźniej zaszczepiłem. W dopisku zdjęcie zimowych już stoków południowych stron ziemi gorlickiej