Śnieg stopniał, mrozy odpuściły, więc w las 😊w poszukiwaniu
zimówek i ewentualnych miejscówek na przyszły rok. Buszowanie po lasach mieszanych, obrzeżach i krzaczorach.
Boczniaków niestety nie znalazłam, mój dąbek pusty. Ucha bzowe pomału wychodzą z suszowego letargu, ale wilgoci jeszcze by się im przydało. Gdzieś na pniu starego bzu znalezione jedno skromne stanowisko
płomiennicy 🤔. Pomału pojawiają się też trzęsaki pomarańczowożółte.
Wodnichy skonsumowane przez zwierzaki, to, co ocalało niestety robaczywe. Sporo jeszcze różnych blaszkowców w niezłej formie, przyuważyłam nawet 2 młode
muchomorki, chyba plamiste. I, co mnie cieszy niezmiernie, znaleziona następna potencjalna miejscówka na
rydze 😊