Witam, wreszcie i ja wybrałem się na zakończenie i pożegnanie sezonu. Las cisowo-tujowy z domieszką orzecha włoskiego, w poszyciu mech i słabo skoszona trawa. Wyprawa była nie za długa i spontaniczna, zakończona jednak sukcesem!!!💪
Łażąc po ogrodzie i próbując zagonić Pakiego do chałupy, znalazłem pięć maślaczków! Grubiutkie i zdrowe, choć chyba ciut zmarznięte. Piękne!
Od dziś to moja najlepsza miejscówka na
maślaki...
Nareszcie jakieś grzybki tej jesieni, ale radocha! Czyż nie godnie zakończyłem ten fatalny dla mnie sezon?.
Pozdrówka dla Wszystkich 😀