Zakończenie sezonu podejście trzecie. Jak mi jutro nie odbije, to już ostatnie😁😁. Z braku czasu pochodziliśmy z psiakiem (psiak biegał jak szalony, jakby czuł, że koniec tegorocznych wypraw jest bliski) w okolicznych sosnowych laskach iglastych. Ponuro, lekka mżawka, taka listopadówa bura pogoda. W lesie cisza, miejscami sporo ogonków po gąskach, jednakże udało coś tam do małego kosza wrzucić. 28
podzielonek pierwszej klasy, młodych i zdrowych, dwie
gąski zielonki, dwie liściowate, trzy młode
boczniaki.
Siedzuń sosnowy, dwa podsuszone kozaczki, kilka
podgrzybków zostawiłem w spokoju.
Może i nie za wiele, o prawdziwku można pomarzyć, ja jednak zbiorem jestem usatysfakcjonowany, wszakże jest prawie połowa listopada. Pozdrawiam serdecznie:-)