Witajcie :). Tak jakby miał się zacząć delikatny wysyp. Znowu malutkie pluszowe
czarne łepki wyglądają z mchu :). Kilkanaście zebrałam, reszta w lesie została, kilka
wodnich późnych-te przypomniały mi o nieuchronnie zbliżającym się końcu sezonu i dwa młode
maślaki zwyczajne. Jeszcze raz mam w planach odwiedzić ten bór sosnowy, ale już całkowicie spacerowo, no chyba, że...? Do usłyszenia Grzyboświrki :).