Ostatni spacer po miejscówkach - tak myślałem ale jeszcze parę ciepłych dni przed nami więc to jeszcze nie koniec tym bardziej że spacer w takich warunkach to coś cudownego. Razem z żoną przechodzone 5,5 km w nieco ponad 3 godzinki. Kozaczków 6 w tym jeden czerwony, 14
podgrzybków w tym jeden b, wielki -większy niż niejeden
prawdziwek. A dzisiejszą królową lasów była
opieńka ciemna, która wyrosła w dużych ilościach. W niektórych miejscach wykorzystywały każdy kawałek drewna leżący na ścieżkach. Nie liczyłem ich do grzybobrania bo wziąłem tylko kilkanaście na sosik a setki pozostały w lesie.