Z 300 zebranych grzybów - 20
kani, 2
koźlarze, 2
maślaki, reszta to
podgrzybki, mokre i napoczęte przez ślimaki, ale bez robaków. Przyjemnie się zbierało, bo grzyb co kawałek, a czasem na niewielkim obszarze kilkadziesiąt sztuk. Trzeba było mieć oczy dookoła głowy, bo las wprawdzie sosnowy, ale liściaste krzewy i wysokie trawy utrudniały łowy. Na razie jednak końca nie widać 🙂