Dobry wieczór, dziewczynki i chłopcy😍Dobry wieczór grzyboświry, dobry wieczór maniacy zieleniatkowi, entuzjaści prawokowi, hejka postrzeleńcy podgrzybkowi, a zwłaszcza wielbiciele
kozaków 😉Wiedziałem, że ten dzień nastąpi. Wiedziałem. Niby dzień jak co dzień. Wtorek 18.10.-późne popołudnie zapisuję kredą w kominie. Tylko On, my & Rubik. On-to nasz guru od "
poloków" niedościgniony mistrz
kozaków czerwonych-Wiesław N. My, to my, Sznupok&Tazok a Rubik to Rubik. W najpiękniejszych górach świata, w "polokowej" Ziemi Obiecanej. Bilans bukowo-jodłowo-brzozowej arkadii-ok 25
kozaków i 3
prawdziwki ale - więcej ⬇️ ⬇️
... ale to nie statystyki robią Wam i nam tak niesamowite i cudne "grzybobraniowe" dni. Na wymarzone popołudnie składa się przede wszystkim towarzystwo. I choć z gruntu rzeczy jesteśmy samotnikami - coś jak wilki - basiory - to z "guru od
poloków", wierzcie mi, można z nim konie kraść. Chyba zaiskrzyło. Nadajemy dokładnie na tych samych falach... krótkie, 2,5 godziny wspólnej włóczęgi po bezdrożach Beskidu Śląskiego naładowały nas tak pozytywną energią, że do teraz mam uśmiech na twarzy jak pisze ten raport. 12/godz większość z Was uzna za nieistotny wynik. Tymczasem dla nas to jedno popołudnie ( choć bardzo późne ) to jedno z najbardziej udanych. Przepiękna niemal letnia pogoda, urocze lasy Beskidów, więcej niż pół dużego kosza szlachetnych grzybów. Czego chcieć więcej ? Chyba tylko ambrozji i "ptasiego mleczka". Las przesuszony, "
kozaki czerwone" wyblakłe, słońcem i trochę wysuszone,
prawdziwki z kapeluszami popękanymi od złotojesiennego słońca. Kawa z amaretto, kołocz z serem i dla Rubika puszka "Cezarka" dopełniły wyjątkowego popołudnia. Wszystkim Wam życzymy przepięknych późnojesiennych dni, takich jakie były dzisiaj naszym udziałem. W&S&T& i oczywiście Rubik... PS jest takie powiedzenie: "jeśli chcesz poznać człowieka - pójdź z nim w góry". No fakt :)